Pani Magdalena przeszła spektakularną metamorfozę. Jej nowa sylwetka to zasługa wytrwałości, konsekwencji w dążeniu do celu, wsparcia dietetyka oraz rodziny.
Co sprawiło, że rozpoczęła pani współpracę z dietetykiem Bonne Santé?
Po prostu pozazdrościłam koleżance efektu jaki osiągnęła współpracując z dietetykiem Bonne Santé i postanowiłam, że też tak chcę wyglądać!
Jak wyglądały początki kuracji?
Początki były bardzo ciężkie, ponieważ musiałam zmienić wszystkie swoje nawyki żywieniowe. Dodatkowo wymagało to przeorganizowania dnia, który jest wypełniony obowiązkami, aby znaleźć w nim czas dla siebie.
Jak pomógł Pani cotygodniowy kontakt z dietetykiem Bonne Santé?
Dla mnie była to jedna z najważniejszych motywacji. Myśl, że po tygodniu diety muszę skonfrontować swoją pracę i jej efekty z dietetykiem mobilizowała do działania!
Zmiany zewnętrzne widać gołym okiem, a jakie zaszły zmiany wewnętrzne?
Na pewno zmiana myślenia na temat zdrowego żywienia i przygotowywania zdrowych posiłków zarówno dla siebie, jak i dla dzieci. Także wprowadzenie zdrowego trybu życia, który jest tak ważny!
Jak na Pani sukces zareagowała rodzina i najbliżsi?
Na pewno wszyscy mi gratulowali wytrwałości i efektu jaki osiągnęłam. Największe wsparcie miałam od samego początku od dzieci - to one mnie motywowały i utwierdzały w fakcie, że wreszcie powinnam zrobić coś dla siebie! A znajomi? Wszyscy byli w szoku i najczęściej powtarzającym się pytaniem było "jak Ty to zrobiłaś"? Nie obeszło się jednak bez pytań czy czasami nie jestem chora, ponieważ w tak krótkim czasie zgubiłam tyle kilogramów.
Patrząc z perspektywy czasu.. Było warto?
Oczywiście, że tak! Jest to cudowne uczucie zadowolenia i satysfakcji z samej siebie. Najbardziej istotne nie są zmiany fizyczne, ale to że człowiek wewnętrznie przechodzi metamorfozę. Nie spodziewałam się, że poprzez zadbanie o ciało, również zadbam o siebie w środku... że tak się zmienię, że zacznę żyć bardziej, lepiej i szczęśliwiej!
4 szybkie odpowiedzi:
Co powiedziałaby Pani osobom, które ciągle wahają się i boją się podjąć decyzję o rozpoczęciu kuracji?
Moi drodzy nie ma się czego bać!!! Trzeba walczyć o siebie! Czas na zmiany! Czasem wystarczy zmienić kilka przyzwyczajeń a czasami wywrócić życie do góry nogami, aby być szczęśliwym i mieć poczucie spełnienia. Ja też miałam obawy, ale jak widać niepotrzebnie. Jeżeli mi się udało Wam też się uda! Powodzenia!