Pani Sylwia w ciągu 4,5 miesiąca zredukowała 15 kg i jak sama mówi: "Teraz jestem pełna energii, staram się być cały czas aktywna. Jestem po prostu szczęśliwsza." Nasza bohaterka mimo wyczerpującej pracy zmianowej w szpitalu świetnie radziła sobie z przygotowywaniem posiłków 🙂
Pani Sylwia jest nadal w trakcie kuracji.
Złe samopoczucie. Nie zawsze byłam otyła, byłam szczupła i wtedy najlepiej się czułam. Problemy hormonalne i złe nawyki żywieniowe sprawiły, że szybko przytyłam. Zaczęły się pojawiać rozstępy i cellulit. Początkowo tego nie widziałam. Zaczęło mnie to dotykać i boleć, jak najbliższe osoby z mojego otoczenia zaczęły mi zwracać uwagę. Chciałam coś zmienić i popracować nad sobą, ale za szybko się poddawałam. Myślałam o pójściu do dietetyka kilka razy, chociaż do końca nie wierzyłam, że ktoś mi może pomóc i rezygnowałam z tego pomysłu. Aż pewnego dnia wyświetliła mi się reklama Bonne Sante na Facebooku. Pierwsza konsultacja za darmo. Jak grom z jasnego nieba 😆 Pomyślałam, że zarejestruje się, pójdę i zobaczę. Jak mi się nie spodoba, to na kolejną wizytę nie pójdę. Wtedy poznałam Panią Magdalenę. Moja analiza składu ciała mnie przeraziła. Przemówiła też do mnie koncepcja spotkań co tydzień.
Początki były ciężkie. Moja dieta przed kuracją w gabinecie opierała się głównie na pieczywie i mięsie, była mało urozmaicona. Musiałam przerzucić się na dużą ilość warzyw, owoców, chude mięso czy ryby. Przez odstawienie cukru przez tydzień bolała mnie głowa. Było mi ciężko siedzieć przy jednym stole z rodziną podczas obiadu, gdy wszyscy jedli to samo, tylko ja co innego. Ale powiedziałam sobie spróbuję pierwszy tydzień, zobaczymy co z tego będzie. Było mi ciężko nie skusić się na ''zakazane rzeczy" 😉 . Ale motywowało mnie to, że za tydzień znowu będę musiała zmierzyć się z Panią Magdaleną i jej wagą. Nie chciałam, żeby była niezadowolona. Po pierwszym tygodniu poszłam na wizytę i ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że schudłam ok. kilogram. To już w ogóle zmotywowało mnie jeszcze bardziej do dalszej walki.
Tydzień to wcale nie tak dużo. Co tydzień nowe wyzwania i na bieżąco urozmaicanie diety. W każdym momencie można liczyć na Panią Magdę, mamy cały czas kontakt, szczególnie w gorszych chwilach. Jest dla mnie taką mentorką. Dzięki cotygodniowym wizytom to wszystko moim zdaniem jest łatwiejsze, dynamiczniejsze. Nie ma takiej monotonii. Nie jestem pozostawiona sama ze sobą.
Przede wszystkim lepsze samopoczucie i pewność siebie. Nie czuje się taka ociężała, spowolniona i senna. Mam więcej energii. Wcześniej zachowywałam się jak w depresji, w dniach wolnych od pracy najchętniej tylko bym spała, nie miałam chęci do niczego. Użalałam się sama nad sobą, nie robiąc nic. Teraz jestem pełna energii, staram się być cały czas aktywna. Jestem po prostu szczęśliwsza.
Rodzina i najbliższe mi osoby bardzo mi dopingowały. Wszyscy byli pełni podziwu, że tak sprawnie idzie mi zrzucanie kilogramów. Szybko zaczęło to być widać gołym okiem. Babcia, z którą mieszkam, pomagając mi w przyrządzaniu posiłków, sama chętnie je próbowała. Niektóre przepisy tak jej przypadły do gustu, że na stałe zagościły w menu dla całej rodzinki. Powoli sama zaczęła zmieniać całą kuchnię na lżejszą i zdrowszą. Nie kusiła mnie, bardzo mnie wspierała. To bardzo mi pomogło.
Było warto w 100%. Doświadczenie warte każdych pieniędzy. Zdrowie jest najważniejsze. Dla kogoś kto ma problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała, pójście do Bonne Sante będzie dobrym rozwiązaniem. Cała kuracja ma za zadanie na stałe zmienić nawyki żywieniowe tak, żeby nie było efektu jojo i efektów ubocznych, a jedzenie dalej sprawiało przyjemność.
Ulubiony posiłek z menu zaproponowanego przez dietetyka to: chilli con carne, jaglanka na mleku z jabłkiem i orzechami, cukinia faszerowana, ale tak naprawdę, to praktycznie wszystko mi smakowało.
Najbardziej motywowały mnie: efekty, które zaczynałam widzieć gołym okiem oraz wsparcie najbliższych mi osób.
Największym zaskoczeniem podczas stosowania planu żywieniowego było: to, że owoce są same w sobie naprawdę bardzo słodkie, a warzywa niesolone mają bardzo dobry naturalny smak. Zmniejszenie soli i cukru w diecie wydobywa naturalne smaki. To jest niesamowite, jak niewiele potrzeba, żeby coś było naprawdę smaczne.
W kuracji najbardziej podobało mi się: to, że dieta była indywidualnie dla mnie ułożona i na bieżąco urozmaicana.
Powiedziałabym, że nie ma nad czym się zastanawiać. Parę osób już namówiłam na kurację, m.in. moją ciocię. Naprawdę warto. Nie ma czasu do stracenia. Warto inwestować w samego siebie, by lepiej poczuć się we własnej skórze.