Pani Edyta przez okres 8 tygodni walczyła o zmianę swojej sylwetki i lepsze samopoczucie pod okiem dietetyka z Gabinetu Dietetycznego Bonne Santé w Kielcach – Anny Pięty oraz trenera personalnego z Siłowni i Klubu Fitness Endorfina w Kielcach - Katarzyny Czai. Jednym z efektów współpracy ze specjalistami była redukcja masy ciała o 7,5 kg.
Przemiana Pani Edyty jest częścią projektu #rozkFITnijnawiosnę organizowanego przez Gabinet Dietetyczny Bonne Santé w Kielcach przy współpracy z Siłownią i Klubem Fitness Endorfina Platinium w Kielcach. Pozostali partnerzy akcji: Salon fryzjerski MKeratin, Salon piękności Rok Styl Studio, Sklep odzieżowy Manufaktura Stylu, Fabryka Relaxu, Kwiaciarnia BierzGoBukiet, Świętokrzyskie Pogotowie Weselne, Sylwia Stachera Fotografia.
"To, co mogę powiedzieć o Pani Edycie, to że nie boi się zmian w diecie i ma w sobie ogromną determinację do działania. Na efekty naszej współpracy nie trzeba było długo czekać. Już po miesiącu Pani Edyta mogła wrócić do części ubrań sprzed ciąży!" - mówi dietetyk.
"Widząc ogłoszenie o castingu, zapaliła mi się czerwona lampka. To bardzo dobry moment na zmiany, to jest to czego mi brakuje od 4 lat, braku czasu dla siebie i czasu, żeby o siebie zadbać. Jestem mamą 3 dziewczynek, najstarsza ma 4 lata, a najmłodsza 8 miesięcy. Nadmiarowych kilogramów nie udało mi się zrzucić mimo wielu prób i starań z różnymi dietami i ćwiczeniami w domu. Już sama nie wiem, co robię nie tak, że waga ani drgnie mimo, że mniej jem i trochę ćwiczę, a nawet jak waga spadnie o kilogram to w niedługim czasie nabieram z powrotem i ciągle stoję w punkcie wyjścia." - to słowa pani Edyty, która wysłała swoje zgłoszenie konkursowe, widząc ogłoszenie o trwającym castingu.
Chciałam zrobić coś tylko dla siebie po 3 ciążach. Oczywiście chciałam zrzucić trochę zbędnych kilogramów, aby lepiej się poczuć i zacząć lepiej wyglądać, aby przestać kupować ubrania w coraz to większym rozmiarze. Chciałam nabrać większej pewności siebie, wygospodarować z całej doby kilka godzin tylko dla siebie. Przy wsparciu męża i rodziny udało mi się.
Na początku trochę trudności sprawiało mi regularne jedzenie, to aby nie podjadać między posiłkami, co przy trójce dzieci przyznam - nie jest najłatwiejsze. Musiałam nauczyć się stosowania do zaleceń dietetycznych, których nigdy wcześniej nie miałam. Na szczęście okazało się, że to nie jest takie trudne, a przygotowywanie posiłków wręcz zaczęło mi sprawiać przyjemność. Poznałam nowe smaki i połączenia różnych składników, których sama nigdy bym nie połączyła, bo wydawało mi się, że do siebie nie pasują. Potem to nawet koleżanka się śmiała, że "bardzo się wkręciłam w tą moją dietę", bo na naszym spotkaniu to prawie tylko o tym mówiłam.
Bardzo. Cotygodniowe spotkania w gabinecie motywowały mnie do stosowania się zaleceń, aby waga nie stała w miejscu, aby kilogramów było mniej, co by Pani Ania nie powiedziała, że nie stosuje się do zaleceń. 😉 Dzięki nim czułam większą mobilizację. Myślę, że bez tych wizyt i regularnego kontaktu z dietetykiem efekt byłby mniejszy.
Z wagi spadło 7,5kg. Efekty oczywiście mogłyby być lepsze, ale i tak jestem z siebie bardzo dumna, że udało mi się tyle zrzucić, że zaczęłam wybierać zdrowsze produkty, nie jem tyle słodyczy. Na początku trochę nie wierzyłam, że przy tak dużej ilości jedzenia mogę schudnąć, a tu ku mojemu zaskoczeniu kilogramy zaczęły spadać już po pierwszym tygodniu, co mnie bardzo cieszyło i jeszcze bardziej motywowało.
Treningi z Kasią okazały się bardzo pomocne. Kasia pokazała mi ćwiczenia na konkretne partie ciała i wytłumaczyła jak je wykonywać, aby przynosiły efekty. Nauczyła mnie prawidłowo korzystać ze sprzętu, który znajduje się na siłowni. Myślę, że dzięki tym ćwiczeniom moje ciało stało się jędrniejsze. Oprócz cotygodniowych treningów z Kasią zaczęłam więcej chodzić, aby wyrobić dzienną normę 10000 kroków. Chodziłam również na zajęcia grupowe, które odbywały się w klubie Endorfina.
Oj tak, zmiany zewnętrzne widać gołym okiem, mieszczę się w spodnie sprzed pierwszej ciąży! A co do zmian wewnętrznych, to jestem pewniejsza siebie, nie wstydzę się odsłonić trochę ciałka. Jestem bardziej świadoma na zakupach, już nie wrzucam do koszyka co popadnie, tylko wybieram zdrowsze produkty, kupuję więcej warzyw i owoców. Już nie ciągnie mnie tak do słodyczy i co najważniejsze zauważyłam, że jak zjem coś słodkiego, to nie najlepiej się czuję, dlatego wolę ich unikać.
Oczywiście, że było warto. Jeśli byłaby możliwość, to jeszcze raz bym się zgłosiła do takiej akcji. 😀 Bez pomocy trenerki Kasi Czai i dietetyczki Ani Pięty myślę, że nadal byłabym w punkcie wyjścia, a moja waga, wygląd i co najważniejsze samopoczucie byłyby bez zmian. Przed udziałem w metamorfozie próbowałam sama zrzucić zbędne kilogramy i mimo to, że jadłam mniej, waga praktycznie cały czas stała w miejscu.
Mam zamiar kontynuować odchudzanie i zrzucić jeszcze kilka kilogramów. Mam nadzieję, że mi się to uda. Myślę, że nowe nawyki żywieniowe zostaną ze mną na dłużej. Nadal będę korzystać z przepisów dietetyka, bo są smaczne i szybkie w przygotowaniu, a co najważniejsze bardzo dobrze się po nich czuję i mam więcej energii.
Kasza jaglana ze szparagami, które po raz pierwszy w życiu w ogóle jadłam i tak mi zasmakowały, że przez 3 dni pod rząd potrafiłam jeść to samo na obiad.
Najbardziej podobała mi się prostota posiłków, niewymagające czasochłonnej obróbki produkty, niewyszukane dodatki. Mogę śmiało powiedzieć, że to kuracja na każdą kieszeń.
Największym zaskoczeniem było dla mnie to, że mimo dużej ilości jedzenia waga spadała. Do tej pory myślałam, że trzeba mniej jeść, aby schudnąć, a tu się okazuje jest całkiem odwrotnie i nie trzeba sobie wszystkiego odmawiać, aby schudnąć.