Impuls i przebłysk intuicji. Od dłuższego czasu zbierałem się, żeby w końcu coś zmienić w swoim życiu, uporządkować je. W połowie stycznia te myśli nasiliły się szczególnie, a gdy trafiłem na ogłoszenie Metamorfozy miałem mocne przeczucie, że to jest dokładnie to, czego potrzebowałem: profesjonalna opieka i prowadzenie po krętej ścieżce do sukcesu z jednej strony, a z drugiej świadomość presji, że będę odpowiadał przed większą grupą osób, więc odpuszczenie lub praca na pół gwizdka nie wchodziła w grę. Wóz albo przewóz, to była przełomowa decyzja by wyjść ze strefy komfortu.
Czy jest Pan zadowolony z efektów metamorfozy?
Bardzo zadowolony, efekty przerosły moje oczekiwania. Nastawiałem się na schudnięcie max 8 kg i ogólne wyszczuplenie. Tymczasem udało się zrzucić prawie 11 kg, w pasie ubyło 13 cm, a w miejsce zgubionego tłuszczu zauważalnie przybyło mięśni co optycznie zmieniło i poprawiło wygląd sylwetki. Od pierwszego dnia pilnowałem wytycznych żywieniowych i treningowych, i ta praca opłaciła się.
a
Jak pomógł Panu cotygodniowy kontakt z dietetykiem Bonne Santé - Anną Piętą?
Regularne wizyty pomogły utrzymać motywację, nakręcały chęć pilnowania i poprawiania wyników z tygodnia na tydzień, oraz oczywiście szczególnie w początkowych tygodniach pomogły wyjaśnić wszelkie pytania i wątpliwości. Pani Ania z cierpliwością i uśmiechem wszystko tłumaczyła. Dodatkowo cotygodniowa porcja nowych planów żywieniowych i przepisów wprowadzała urozmaicenie i nadawała rytm na następny tydzień. Całość zapewniała spokój głowy, że wszystko jest pilnowane i pilotowane przez specjalistkę, więc tak na prawdę trzymając się rozpisanych diet i zasad, mogłem się skupić na samych zakupach i gotowaniu.
a
Nad Pana 8-tygodniową przemianą czuwał także trener personalny Siłowni i Fitness Klubu Endorfina - Paweł Gonera. Jak radził sobie Pan z przygotowanym przez niego planem treningowym?
Bywało ciężko, szczególnie z kondycją na początku, gdy waga oscylowała w okolicach 100 kg, ale bardzo szybko nastąpiła adaptacja organizmu. Treningi były dobrze zaplanowane, akurat by wycisnąć maksymalny potencjał, bez jednoczesnego przeszarżowania. Dodatkowo praca pod czujnym okiem trenera pomogła uniknąć bardzo wielu błędów technicznych, które czaiły się praktycznie na każdym kroku w każdym ćwiczeniu. Właśnie prawidłowa technika ćwiczeń wraz z indywidualnie dopasowanym planem pozwoliły na nieustanną progresję z treningu na trening i tygodnia na tydzień. Każda wizyta na siłowni była przyjemnością okraszoną ciekawością jakie postępy będą na następnym treningu, ani razu nie miałem myśli, że to obowiązek do odbębnienia.
a
Zmiany zewnętrzne widać gołym okiem, a jakie zaszły zmiany wewnętrzne?
Bardzo dużo zmian, przede wszystkim więcej energii do życia i działania, dużo lepsze samopoczucie i humor, czystsza głowa. Ponadto nastąpiła u mnie kompletna zmiana stylu życia, poprawa jego jakości, w końcu zacząłem czuć że dobrze i aktywnie żyję, pozbyłem się poczucia marnowania czasu. Nowym „problemem” stało się to, że nie mogę usiedzieć w jednym miejscu bezczynnie, potrzebuję ciągle być w ruchu i coś robić.
a